KASTRACJA i STERYLIZACJA

DLACZEGO KASTRACJA?

1.POWODY ZDROWOTNE

  • ochrona przed rują (bardzo męczącą dla kotki i właściciela)
  • zapobieganie nowotworom (macicy, jajnika, listwy mlecznej, prostaty)
  • zapobieganie chorobą narządów rodnych (ropomacicze, cysty, torbiele)

2.POWODY BEHAWIORALNE

  • eliminacja znaczenia moczem
  • zmniejszenie zachowań agresywnych
  • zmniejszenie intensywności zapachu moczu

3.POWODY ETYCZNE

  • ochrona przed ciążą (zapobieganie wzrostowi liczby bezdomnych zwierząt)

KASTRACJA A STERYLIZACJA?

Jakoś tak się w Polsce utarło, że większość osób jest przekonana, że kastracja dotyczy samca, a sterylizacja samicy. Nic bardziej mylnego, ponieważ zwierzęta obu płci najczęściej przechodzą kastrację. Często zdarza się jednak, że nawet weterynarze stosują powszechne nazewnictwo, aby nie wprowadzać zamieszania.

KASTRACJA: to usunięcie jajników (owariektomia) lub usunięcie jajników i macicy (owariohisteriektomia) u kotek albo usunięcie jąder u kocurów.

STERYLIZACJA: to podwiązanie jajowodów (u kotek) lub podwiązaniu nasieniowodów (u kocurów) bez usuwania gonad i przydatków.

KIEDY KASTROWAĆ?

KASTRACJA WCZESNA (szkoła amerykańska): Przeprowadzanie zabiegu około 12 tygodnia życia. Najczęściej decydują się na nią hodowcy, którzy kastrują kocięta przed wydaniem ich do nowych domów. Ma to na celu zapobiegnięcie niekontrolowanemu rozmnażaniu.

KASTRACJA PÓŹNA (szkoła europejska): Przeprowadzenie zabiegu między 5 a 12 miesiącem życia.

Najczęściej kotki kastruje się około 6 miesiąca, a kocury około 7. Oczywiście zabieg ten wykonuje się także z powodzeniem u starszych zwierząt.

RODZAJE CIĘCIA U KOTEK?

METODA TRADYCYJNA Polega na otworzeniu jamy brzusznej od kości łonowej aż po pępek.

CIĘCIE BOCZNE Polega na wykonaniu bocznego nacięcia około 1,5 cm.

Obie metody mają wśród weterynarzy swoich zwolenników i przeciwników. Przy umawianiu się na zabieg, warto się zorientować, którą metoda będzie wykonana kastracja naszej kotki.

PRZYGOTOWANIE DO ZABIEGU

Przede wszystkim należy porozmawiać z weterynarzem, który opowie jak przygotować kota do zabiegu i rozwieje wszystkie nasze wątpliwości. Powinno się także wykonać badania kontrolne (badania krwi i EKG). Ponieważ zabieg wykonywany jest w narkozie, kot musi być na czczo około 12 godzin.

OPIEKA PO ZABIEGU

  • Nie powinno odbierać się zwierzaka od weterynarza, przed jego całkowitym wybudzeniem.
  • Weterynarz najczęściej sugeruje noszenie przez kota ubranka pooperacyjnego lub kołnierza, które uniemożliwiają wylizywanie/rozdapywanie szwów (dotyczy to w szczególności kotek).
  • Bardzo ważne jest jak nasz kot zachowuje się po założeniu takiej ochrony. Jeśli jest bardzo osowiały/nie chce jeść/chodzić/korzystać z kuwety powinniśmy skonsultować się z weterynarzem i ściągnąć ubranko. Z drugiej strony, jeśli nasz kot jest bardzo aktywny/nadmiernie interesuje się raną noszenie ubranka pooperacyjnego będzie koniecznie
  • Warto zaplanować wolne na czas zabiegu i 2-3 dni po. Zwierzak wymaga w tym czasie szczególnej opieki, troski i dopilnowania.
  • Musimy monitorować gojenie się rany i stan szwów. Jeśli coś nas niepokoi konieczny jest kontakt z weterynarzem

Sasza po zabiegu

Początkowo wszystko ładnie się goiło

Stan po 3 dniach (oczywiście natychmiastowa wizyta u weterynarza)

INNE WAŻNE INFORMACJE?

1.Co roku w marcu odbywa się AKCJA STERYLIZACJA , która ma na celu promowanie wykonywania zabiegu. W akcji biorą gabinety weterynaryjne z całej Polski, które obniżają ceny zabiegów.

2.Jeśli weterynarz powie Ci, że – kotka powinna przynajmniej raz być w ciąży -kotka powinna przynajmniej raz mieć ruję -lepiej podawać antykoncepcję hormonalną (tabletki, zastrzyki) powinna zapalić Ci się czerwona lampka – poszukaj innego weterynarza, będącego na bieżąco z wiadomościami z zakresu weterynarii.

3.Jeśli pomagasz bezdomnym kotom, prowadzisz dom tymczasowy lub brakuje Ci funduszy, możesz zwrócić się do gminy, która ma przeznaczony budżet na przeprowadzanie kastracji zwierząt domowych. Po wypełnieniu wniosku otrzymuje się talon na zabieg u weterynarza współpracującego z gminą.

4.Jeśli ktoś nie posiada legalnej, zarejestrowanej hodowli rozmnażanie zwierząt w celach handlowych jest nielegalne.

WŁASNE DOŚWIADCZENIA

W moim domu zawsze bardzo poważnie podchodzi się do tematu kastracji. Zabiegi przeszły wszystkie koty, psy i królik. Każdy z zabiegów był przemyślaną decyzją. Zarówno Bala jak i Sasza przeszły kastrację przed pierwszą rują w wieku około 5 miesięcy. U Bali prawie 13 lat temu wszystko poszło bezproblemowo. Kotka nie nosiła ubranka i bardzo szybko doszła do siebie. Sasza zabieg wykonywany miała w tym roku (2017). Przez kilka dni nosiła ubranko, w 3 dni od zabiegu w okolicy cięcia pojawiła się opuchlizna. Przez 2 tygodnie walczyliśmy z reakcją alergiczną na szwy rozpuszczalne, było też podejrzenie przepukliny i ryzyko reoperacji. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Najłatwiej oczywiście poszło z Binkiem. U kocurów kastracja nie jest tak inwazyjna i już po kilku godzinach, kot zachowywał się jakby zapomniał o całej sprawie. W 2019 kastrację przeszły również Aisza i Elza, obie dziewczyny nie miały żadnych problemów.

Aisza kilka godzin po zabiegu

A jakie Wy macie przeżycia związane z kastracją Waszych kotów?

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie media-300x159.jpg

Nie zapomnij śledzić Kotuszkowo na Facebooku i Instagramie

2 komentarze

  1. Three Hairy Herats

    22 marca 2018 at 15:27

    Psotke poddałam kastracji 6 lutego tego roku, początkowo wszystko okej, rana ładnie się goi a tu nagle 2 dni przed ściągnięciem szwów moja mam głaskała Psotkę po brzuszku i wyczuła małego guzka, ja od wpadłam w panikę, miałam obawy że to przepuklina, że będzie kolejna operacja a tu proszę wet mnie wyśmiał i powiedział że czasem po operacji tak się robi i guzek po kilkunastu dniach zniknie i fakt faktem guzek zniknął, ale co ja w tedy przeżyłam to się w głowie nie mieści.

  2. Iga

    29 stycznia 2020 at 12:09

    Kastrowalam dwie kotki. Pierwszą w 2014 w wieku 10 miesiecy i drugą na poczatku 2020 w wieku 9 miesiecy. Obie po pierwszych rurkach. Starsza kotka była kastrowała pierwsą metodą ciecia na brzuszku. I chociaz komplikacji nie było to kiepsko to przechodziła. Była bardzo słaba, dopiero po tygodniu mogła sie lepiej ruszać. Zajęło jej dwa tygodnie by doszła do siebie. Natomiast druga kotka została wykastrowana metodą drugą bocznego ciecia. I to zdecydowanie polecam. Pierwsza też byłaby wykastrowana taką metodą, gdybym miała taka mozliwosc. Niestety kilka lat temu mało kto używał tej metody. Boczne ciecie nie jest na brzuszku tylko w okolicach tylnej łapki. Druga kotka szybciej doszła do siebie. Oczywiscie po zabiegu była smutna i zdezorientowana jednak nie uskarżała się na ból. Bez problemu kładła sie i zwijała w kłębek, ba! Nawet wyskakiwała na krzesełko. Najgorszy był tylko pierwszy dzien w osłabieniu, juz na drugi prawie nie byłoby wiadomo, że był zabieg, gdyby nie kubraczek.

Leave a Reply

CommentLuv badge

Close